4 dni ostrej eksploatacji w gorach. Bez prysznica, z 20 kg plecakiem na lecach i 5 kg z przodu. Jedzenie byle jakie. Do tej pory czuje jak mi sie chce wymiotowac po tym jak sie najedlismy ryb z puszki na sniadanie i potem scisnalem brzuch pasem biodrowym plecaka. Woda z jeziora lub rzeki. Pot z czola i z tylka. Ostra zaprawa. Zapierajaca dech w piersiach sceneria. Zycze Wam takiego zmeczenia pod koniec dnia. I takich widokow:)













                                               Thank You You were with us, Julian!